środa, 4 czerwca 2014

Rozdział 9

-O co ci chodzi?- zapytałam, cichym głosem. Zayn był wściekły, a ja nie miałam pojęcia o co mu chodzi. Zdecydowanie ma rozdwojenie jaźni, rano- spokojny, miły, opanowany, a wieczorem- krzyczy nie wiadomo z jakiego powodu.
-Nie wiesz o co mi chodzi?!- kolejny raz podniósł głos i gdyby nie był Zaynem, to strzeliłabym mu w twarz i czasami ta myśl nawiedza mnie coraz częściej.- Całe popołudnie flirtowałaś z Niallem, a on nie był tobie dłużny. Gwałcił cię wzrokiem, a ty jeszcze kręciłaś mu tyłkiem pod nosem!- Dodał. Zayn był wkurzony do granic jakich kolwiek możliwości. Przyznaje z Niallem zamieniłam kilka zdań, ale nie sądzę, żeby był to flirt.
-Sądzę, że mój tyłek, jest moją sprawą, a nawet jak będę kręcić nim przed bezdomnym to nie jest twoja sprawa!- Nie mogłam nad sobą zapanować i zanim przemyślałam słowa same wyszły z moich ust, a Zayn aż poczerwieniał ze złości, napiął szczękę, a jego oczy stały się czarne, do nieporównywalnego odcieniu. Fala strachu nagle oblał całe moje ciało, a adrenalina i złość wyparowała w jednej minucie. Przez kilka sekund myślałam, że mnie uderzy.
-Skoro tak bardzo lubisz kręcić swoim tyłkiem, to czemu nie pokręcisz nim przede mną?- kolejny raz już tego wieczoru podniósł głos, lecz nie na  tym skupiłam swoją uwagę, nie sądziłam, że będzie zazdrosny, nie sądziłam, że jest w ogóle. Raczej myślałam, że polega to na tym "ona się ze mną prześpi i pieprzyć ją, będzie następna" Ludzie powiedzcie, że on nie mówi serio!
-Wiesz, że Niall mi się nie podoba, jest w rodzaju nowo poznanego kolegi- Odezwałam się  cicho, a mój głos można było porównywać do szeptu.
-Pieprzyć to!- Krzyknął i wyszedł, a raczej jego szybki krok można porównać do biegu. Na szczęście nie wyszedł z domu, tylko z salonu. Nie wiem dlaczego, ale czasem kiedy go nie było czułam się samotnie i to było bardzo gówniane uczucie, bo w końcu wiedziałam co zrobił, co chcę zrobić mnie. I nie wiadomo jak bardzo obrzydliwe jest, to co chcę ze mną zrobić, ja i tak czuję w sobie żal i poczucie winy, kiedy wścieka się na mnie, lecz też kiedy on stara się być dla mnie miły i chcę przekonać mnie do siebie, ja i tak się osuwam, ja i tak nie potrafię mu zaufać. Nie ważne jak bardzo to jest zagmatwane, ja zaczęłam przyzwyczajać się do tego, że Zayn ma swoje humorki, przyzwyczajam się do tego, że często jest na mnie wściekły, Przyzwyczaiłam się do Zayna i nic tego już nie zmieni.
                                                        ***
W salonie siedziałam kilka godzin i nie wiedziałam co zrobić, z jednej strony chciałam iść spać, ale z drugiej to całe "zajście" po prostu mi przeszkadzało, cały czas myślałam kim tak naprawdę jestem dla Zayna. W końcu jednak postanowiłam iść do pokoju, w którym jeszcze kilka dni temu spędzałam najwięcej czasu, pokoju, którym zaczęłam nazywać "swoim". Wspomnienia wróciły jak tylko otworzyłam drzwi, ten strach, kiedy pierwszy raz wszedł tu Zayn, ta wściekłość i rozczarowanie kiedy Danielle szydziła ze mnie, ta noc, którą Zayn spędził ze mną, bo miałam koszmar, ten wieczór kiedy przyszedł do mnie i powiedział, że już nigdy nie będę tu spała, te wszystkie rozmowy z Samem, które miały cel mnie pocieszyć. A dzisiaj do wspomnień, można dołączyć naszą kłótnie z Zaynem. Postanowiłam, nie zatrącać sobie głowy Zaynem, więc położyłam się spać. Leżałam na tym łóżku i po prostu patrzyłam na sufit, był biały i.. po prostu biały, nie wyróżniał się od innych sufitów, a ja po prostu na niego patrzyłam i nie mogłam przestać, stał się moim interesującym obiektem. Byłam tak zafascynowana sufitem, co może wydać się śmieszne, że nie usłyszałam dźwięku otwierających się drzwi, kiedy materac ugiął się pod czyimś ciężarem i podejrzewałam, że ten "ktoś" to po prostu Zayn i nie myliłam się, chwilę później do moich nozdrzy dotarł zapach jego mięty z połączeniem męskich perfum. Udaj, że spisz! - Daje pomysł moja podświadomość, jest to dobre rozwiązanie, lecz sądzę, że wie, że nie śpię.
-Przyszedłem cię.. eerm. No ten wiesz.. ygh.. przeprosić. Przyszedłem cię przeprosić.- wydusił z siebie. Jego jąkanie było cholernie urocze, a jego zaczerwienione policzki przypieczętowały wszystko.
-Nic się nie stało. Miałeś racje, o był twój przyjaciel, a ja po prostu byłam dla niego za miła i...- Zaczęłam mówić to co miałam od dłuższego czasu w myślach, dopóki mi nie przerwał.
-Byłaś urocza jak starałaś się na siłę zainteresować futbolem, tylko dlatego, że to gość. Widziałem twoje zkwaszone miny, kiedy krzyczał "spalony!" a ty nie wiedziałaś co to jest, kiedy pytał ciebie o zdanie, a ty potwierdzałaś chodź nie wiedziałaś co.- Uśmiechnął się, a na moje policzki przybrały czerwony kolor, sądziłam, że nikt nie zauważy, że nie wiem kompletnie nic o piłce nożnej.
"-spalony!  Spalony! Debilu!- krzyczał Niall kiedy piłkarz z przeciwnej drużyny strzelił gola, ale wykonał jakiś błąd pod czas.
-prawda, że był spalony?- zwrócił się do mnie. Spojrzałam na ekran i próbowałam wyciągnąć wskazówkę na temat tego spalonego, ale z marnym skutkiem, dla tego tylko przytaknęłam głową, a Blondyn odwzajemnił to uśmiechem.
-Widzisz cioto! Nawet ona to widziała- pokazał palcem wskazującym na mnie, mówiąc do telewizora- a ty nie!- dodał"
-Ja.. Ja po prostu chciałam być miła i..- Przerwał mi przykładając do ust palce. - Nic nie mów, po porostu mnie pocałuj.


 
Hejoł!

Więc uwaga Ważna Bardzo notatka
Jak już wcześniej napisałam nie mam internetu i pożyczam go czasem od mamy, lecz nie mogę też codziennie, wierzcie mi, że chodź bardzo bym chciała dla was pisać, to nie mogę, kiedy wchodzę rzadko, ale wchodzę i widzę komentarze, wyświetlenia, a nawet to, że mam DWÓCH OBSERWATORÓW! to naprawdę się raduje, mam łzy w oczach (ryczę jak psychicznie chore dziecko!) Jestem naprawdę szczęśliwa, że nie opuściliście tego opowiadania i chcę tylko powiedzieć, że jeżeli czytacie to w komentarzu zostawcie zwykłą kropkę, a ja wiem, że czyta to więcej osób, chodź i tak jestem dumna. Cieszę się czytając komentarze typu "fajna historia, będę częściej wpadać" "super piszesz, nie mogę się doczekać następnego rozdziału" albo "wow masz talent.." to naprawdę podnosi mnie nie zmiernie na duchu, szczególnie teraz kiedy uśmiecham się tylko dzięki wam. Nie chcę, żeby brzmiało to tak oklepanie, ale tylko dzięki wam mogę uśmiechnąć się tak prawdziwie, i tylko dzięki wam mogę płakać ze szczęścia.
Kocham was kochani! ♥
Pozdrawiam xx
Ps:nie wiem kiedy będzie nowy rozdział, mam nadzieje, że za niedługo!









4 komentarze:

  1. Dopiero wczoraj przeczytałam wszystkie 8 rozdziałów i zakochałam się w tym opowiadaniu. Dziś kolejny rozdział. Malik robi się coraz bardziej uroczy, mimo, tej swojej Bad natury :) Czekam na kolejny rozdział, myślę że będzie ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne pisz dalej nie mogę się doczekać następnego rozdziału

    OdpowiedzUsuń
  3. Zayn i jego humorki :D
    Czekałam na 8 rozdział i sie go doczekałam a tu proszę wchodzę dzisiaj i jest też 9 :D
    Czekam na następne i życze powrotu internetu :D
    Aneta

    OdpowiedzUsuń
  4. O MÓJ BOŻE!!! jejku tak strasznie się cieszę! na serio! mam łzy w oczach. Dziękuje za nominacje, kochanie! xx

    OdpowiedzUsuń